Masz 25 lub 35 lat i jeszcze nie myślisz o emeryturze? To błąd! Kapitał, który wpłynie na komfortowy styl życia po osiągnięciu wieku emerytalnego, powinno się zacząć budować na kilkadziesiąt lat przed przejściem „w stan spoczynku zawodowego”. To oznacza, że decyzję o odkładaniu na przyszłość warto podjąć jeszcze przed ukończeniem 40-tego roku życia. Sprawdzamy, co może zrobić przeciętny Kowalski, aby móc zabezpieczyć swoją przyszłość emerytalną.
Pomysłów na finansowe zabezpieczenie w czasie pobierania emerytury może być całkiem sporo. Do tych, które warto wziąć przede wszystkim pod uwagę, należą:
• skorzystanie z trzeciego filaru emerytalnego (IKE, IKZE, PPE, PPK);
• skorzystanie z programów oszczędnościowych oferowanych przez instytucje finansowe;
• samodzielne nabywanie jednostek funduszy finansowych;
• zakup nieruchomości na kredyt pod wynajem;
• założenie konta oszczędnościowego.
Każda z tych form daje szansę na zgromadzenie kapitału, który wspomoże nas finansowo po zakończeniu aktywności zawodowej. Ale równocześnie – każdy z prezentowanych sposobów zawiera pewne ograniczenia, które bezwzględnie należy wziąć pod uwagę na etapie podejmowania decyzji o formie tworzenia kapitału na przyszłość. Przyjrzyjmy im się bliżej!
Tego typu programy są bardzo popularne w krajach Europy Zachodniej. Uczestnik wpłaca określoną przy zawieraniu umowy składkę w trybie miesięcznym lub rocznym na wybrany profil funduszy (np. fundusze akcyjne, fundusze obligacyjne lub częściowo fundusze akcyjne, a częściowo obligacyjne). Portfel wybranych funduszy zazwyczaj można zmieniać w trakcie trwania umowy. Wadą dużej części z tego typu programów są wysokie opłaty za zarządzanie oraz opłaty za likwidację programu przed upływem określonego w umowie okresu (np. 10 lat). Oczywiście, programy tego typu wiążą się także zawsze z ryzykiem inwestycyjnym – nikt nie zagwarantuje, że wartość rachunku po 10 lub 20 latach będzie wyższa niż suma poszczególnych wpłat.
Zasada jest tu bardzo podobna do korzystania z programów oszczędnościowych oferowanych przez np. towarzystwa ubezpieczeniowe. Jednak różnica polega na tym, że brak jest opłat za wcześniejsze rozwiązanie umowy (bo przecież klient nie podpisuje umowy sam z sobą). Równocześnie rozwiązanie tego typu wymaga pewnej wiedzy fachowej na temat funduszy inwestycyjnych oraz dużej dozy samodyscypliny. Bez samozaparcia i kontroli swoich finansów przyszły emeryt może się bardzo szybko zniechęcić i przestać oszczędzać.
Ta opcja oznacza dla wielu z nas bardzo duże ryzyko. Nie każdy jest je w stanie zaakceptować. Jednak może to być bardzo rozsądne rozwiązanie, zwłaszcza w dobie wyjątkowo niskich stóp procentowych. Istotne jest także to, czy dana osoba posiada zdolność kredytową. Jeżeli zdolność jest na pograniczu, a do tego przyszły emeryt posiada inne kredyty lub pożyczki, to zaciągnięcie nowego kredytu może stanowić spore ryzyko. Jeśli bowiem nieruchomość nie wynajmie się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, to kredytobiorca może mieć dość duży problem z bieżącym regulowaniem swoich zobowiązań finansowych.
Jeśli jednak osoba kupująca mieszkanie na wynajem na kredyt dysponuje dużą zdolnością kredytową, a dodatkowo stworzy sobie odpowiednią finansową poduszkę bezpieczeństwa, to w wieku emerytalnym kredyt najprawdopodobniej będzie już spłacony, a ona będzie mogła się cieszyć z dodatkowego dochodu z wynajmu.
Niektórzy z nas odrzucają myśli o skorzystaniu z trzeciego filaru, boją się także ryzyka związanego z funduszami inwestycyjnymi oraz zakupem mieszkania na kredyt. Stwierdzają więc, że będą oszczędzać… wpłacają pieniądze na rachunek oszczędnościowy. Jednak w praktyce jest to raczej nieefektywny sposób gromadzenia kapitału na przyszłe potrzeby emerytalne. Powody są dwa:
• Po pierwsze: konto oszczędnościowe jest zazwyczaj bardzo nisko oprocentowane. Szczególnie obecnie, przy niskich stopach procentowych. Stąd zyski wypracowane przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat mogą być wyjątkowo niskie i mogą nie przyczynić się do zbyt dużego wzrostu posiadanego kapitału.
• Po drugie: dostęp do pieniędzy zgromadzonych na koncie oszczędnościowych jest wyjątkowo łatwy. Istnieje silna pokusa skorzystania z nich jeszcze przed przejściem na emeryturę. A to oznacza brak odłożenia wystarczającej kwoty pieniędzy, koniecznej do zaspokojenia naszych potrzeb po zakończeniu aktywności zawodowej.